Mariusz Stępiński pierwsze poważne kroki w piłce nożnej stawiał w Widzewie Łódź. Później kariera młodego piłkarza wpadła w stagnację, kiedy na jakiś czas utknął w 4. lidze niemieckiej. Z tego zakrętu wyciągnął go Ruch Chorzów, który w sezonie 2015/2016 sprowadził 20-letniego wówczas zawodnika. Po fantastycznym sezonie w Chorzowie Stępiński wyjechał do Francji. Teraz, po 9 latach spędzonych w różnych zagranicznych klubach, Polak wraca na łono ojczyzny.
Sytuacja Korony
Mariusz Stępiński ma być lekiem na problemy Korony, której sytuacja w kwestii napastników do tej pory nie wyglądała ciekawie. Scyzoryki od ostatniego zimowego okienka szukały typowej „dziewiątki”, jednak nie udało im się znaleźć odpowiedniej osoby. Dlatego w obecnym sezonie na pozycji numer 9 w Koronie występowało dwóch graczy: Vladimir Nikolov i Antonin. Obaj skutecznością nie grzeszyli. Nikolov nie strzelił w tym sezonie żadnej bramki, a Antonin ma na koncie tylko trzy gole.
W ostatnich tygodniach pojawiło się wiele plotek, w sprawie nowego napastnika. Jednak jak przekazał Szymon Janczyk z Weszło – żadna z nich nie była prawdziwa. Korona była skupiona na negocjacjach ze Stępińskim. Jego Transfer ma dla drużyny z Kielc znaczący wizerunkowy charakter. Polskiego napastnika latem chciał pozyskać nielubiący się z Koroną Widzew. Wtedy Omonia uniemożliwiła ten transfer, mimo chęci Stępińskiego. Teraz, gdy okienko możliwości transferowych się otworzyło, Polak zmienił zdanie. Wychowanek Piasta Błaszki tak skomentował kwestię swojego przyjścia do Kielc:
„Dyrektor sportowy opowiedział mi o projekcie. Myślę, że coś ciekawego się tutaj tworzy i fajnie będzie być tego częścią. Pierwszy kontakt nastąpił jakiś czas temu, ale dopiero gdy dyrektor sportowy Paweł Tomczyk przyleciał do mnie na Cypr, wiedziałem, że zainteresowanie ze strony Korony jest duże. A ja lubię być w miejscach, gdzie ktoś naprawdę mnie chce i na mnie liczy. To był fajny sygnał i m.in. dlatego zdecydowałem się na Koronę” – powiedział Stępiński.
Wygląda na to, że w tym roku Kibice Korony Kielce byli naprawdę grzeczni, bo… 🎅
📣 Od 1 stycznia nowym zawodnikiem naszego Klubu zostanie Mariusz Stępiński! 🟡🔴
Mario, powodzenia w Złocisto-Krwistych barwach, a wszystkich Koroniarzom życzymy Wesołych Świąt! 🎄⚽️👑
— Korona Kielce (@Korona_Kielce) December 23, 2025
Wyjazd do Francji
Dla Stępińskiego gra dla Korony oznacza powrót do Polski po prawie 10 latach nieobecności. Stępiński Ekstraklasę opuścił w sierpniu 2016 roku po fantastycznym sezonie 2015/2016. Grając dla Ruchu Chorzów, zdobył wtedy 14 bramek i zajął 3. miejsce w klasyfikacji strzelców Ekstraklasy. Dobra gra zaowocowała powołaniem na Euro 2016, jednak Stępiński ani razu nie wyszedł wtedy na boisko. Po Euro pochodzący z Sieradza piłkarz zagrał jeszcze dla Ruchu w sześciu meczach ligowych i zdobył w nich trzy bramki. 29 sierpnia podpisał kontrakt z FC Nantes. W drużynie występującej wówczas w Ligue 1 polski napastnik zadebiutował 11 września. Swoją pierwszą bramkę w barwach nowego zespołu zdobył już tydzień później. Kampanie 2016/2017 Stępiński zakończył z dorobkiem siedmiu goli w 25 występach. Niestety po zakończeniu sezonu Nantes uznało, że Stępiński musi szukać sobie nowego miejsca do gry. 30 sierpnia 2017 22-latek został wypożyczony do grającego w Serie A Chievo Verona.
Włoska przygoda
W barwach zespołu z Werony były gracz Ruchu zadebiutował 24 września, gdy w 83. minucie zmienił Manuela Pucciarelliego. Już 10 minut później Polak zdobył swoją pierwszą bramkę w barwach nowego klubu. W swoim pierwszym sezonie we Włoszech Stępiński w 22 występach zdobył pięć goli. Chievo było na tyle zadowolone z usług Polaka, że postanowiło go wykupić i podpisać trzyletni kontrakt.
Niestety Polak kontraktu nie wypełnił, bo klub z Werony w następnym sezonie spadł do Serie B. Przez względy finansowe Stępiński musiał zostać wypożyczony do Hellasu. Po kampanii 2019/2020, w której Stępiński strzelił trzy gole, został za 3,5 mln euro wykupiony przez Hellas Werona. Długo tam miejsca jednak nie zagrzał, ponieważ od razu został wypożyczony do Lecce i sezon 2020/2021 spędził na zapleczu Serie A. Podczas rocznej przygody w tym włoskim klubie zdobył dziewięć bramek w 32 występach. Po zakończeniu sezonu wrócił do macierzystego klubu i od razu został ponownie wypożyczony – tym razem do Arisu Limassol.
Gra na Cyprze
W sezonie 2021/2022 Stępiński został wypożyczony do Arisu Limassol. Jego postawa była na tyle dobra, że cypryjski klub postanowił wykupić go na stałe i od lipca 2022 był oficjalnie piłkarzem drużyny z Limassolu. Polak spędził w tym klubie dwa sezony, podczas których wygrał jedno mistrzostwo ligi i Superpuchar. Jego dorobek wynosił 20 goli i 10 asyst w 84 meczach.
Od sezonu 2024/2025 Stępiński przeszedł do ligowego rywala Arisu – Omonii Nikozja. W klubie z Nikozji Polak dość szybko stał się piłkarzem pierwszego składu i był bardzo skuteczny. W meczach eliminacyjnych do Ligi Konferencji zdobył cztery bramki w pięciu meczach. Dobrą passę Stępińskiego przerwał mecz z Legią Warszawa w fazie ligowej Ligi Konferencji. W tamtym meczu kibice klubu z Nikozji wywiesili transparenty odwołujące się do zbrodniczej ideologii komunizmu, co zostało w Polsce szeroko potępione. Zachowanie kibiców potępił również Stępiński. Kibice i zarząd Omonii uznali wtedy, że Polak posunął się za daleko. Karą dla niego było odsunięcie od pierwszej jedenastki na osiem spotkań, podczas których otrzymał jedynie 21 minut gry, mimo że nie miał żadnego urazu.
Ostatecznie Stępiński wrócił do pierwszego składu, a sezon zakończył z dorobkiem 17 goli i jednej asysty w 40 meczach we wszystkich rozgrywkach. Według danych Hudl WyScout, które przytoczył Szymon Janczyk, Polak w sezonie 2024/2025 w lidze cypryjskiej był:
– najlepszym napastnikiem ligi pod względem goli z gry na 90 minut (0,81),
– piątym napastnikiem ligi pod względem xG (0,59),
– ósmym napastnikiem ligi pod względem kontaktów z piłką w polu karnym (4,59).
Skandaliczna oprawa kibiców @OMONOIAfootball zaprezentowana podczas wczorajszego meczu miała na celu zakłamanie prawdy. W imieniu społeczności Klubu oraz osób, które poświęciły swoje życie w walce o wolność Warszawy i Polski, natychmiast po zakończeniu meczu zwróciliśmy się do… pic.twitter.com/wvrdO9i5kl
— Legia Warszawa 🏆 (@LegiaWarszawa) November 29, 2024
Letnia saga
Podczas letniego okienka transferowego wokół osoby Stępińskiego trwała mała saga. Widzew Łódź, czyli klub, w którym polski napastnik zadebiutował w Ekstraklasie, chciał go pozyskać.
„Cały czas uważam, że Widzew walczy i będzie walczył o Mariusza Stępińskiego. To będzie taki transfer, który zrobi olbrzymie wrażenie nie tylko na nas – ekspertach, kibicach i dziennikarzach, ale też na środowisku Widzewa Łódź. Mariusz nigdy nie ukrywał, że jest chłopakiem związanym emocjonalnie z Widzewem. (…) Jeżeli pojawi się twarda waluta, to wydaje mi się, że ten transfer będzie możliwy i Stępińskiego w tym letnim okienku jeszcze Widzew zdąży sprowadzić” – mówił o ewentualnym transferze Sebastian Staszewski.
Negocjacje z Omonią były bardzo trudne, ponieważ cypryjski klub stawiał zaporowe warunki i nie chciał wypuścić zawodnika w czasie eliminacji do europejskich pucharów. Ostatecznie kluby nie doszły do porozumienia i Stępiński został na Cyprze. Tak fiasko negocjacji skomentował ówczesny dyrektor Widzewa Mindaugas Nikoličius:
„Na dzisiaj transfer nie jest możliwy. Oczywiście do zamknięcia okna nie można go wykluczyć. Negocjacje z Omonią były długie i specyficzne. Piłka jest jednak bardzo dynamiczna – wszystko może się jeszcze zmienić. Omonia chciała zatrzymać Stępińskiego na europejskie puchary. Widzew szuka kolejnego napastnika. Sebastian Bergier może być odkryciem” – przekazał dyrektor sportowy czterokrotnego mistrza kraju.
Polak został jednak dość szybko wykreślony z planów trenera Omonii, a ostatni mecz w tym zespole zagrał 19 października. Dzięki temu Stępiński mógł dość łatwo opuścić Cypr.
Rywale w Koronie
Szymon Janczyk poinformował, że Korona nie planuje podczas zimowego okienka sprzedaży żadnego z dwóch napastników. Oznacza to, że Stępiński o pierwszą jedenastkę będzie musiał walczyć z Nikolovem i Antoninem. W obecnym sezonie polski napastnik dostał szansę gry tylko przez 250 minut. W tym czasie nie zdobył dla Omonii żadnej bramki. Poprzednie sezony, pokazały jednak, że Polak, jeśli będzie miał zapewnione odpowiednie środowisko, może dawać odpowiednie liczby.
Najbliższą okazją na pokazanie swoich umiejętności będzie dla Stępińskiego pierwszy mecz po przerwie zimowej z Legią Warszawa. Zostanie on rozegrany przy Łazienkowskiej 1 lutego.